Tego wieczoru w wielu częściach naszego kraju chmury przewalały się po niebie i tak było też u mnie, szczęśliwie dziury między nimi były na tyle duże, by spokojnie móc zaobserwować zasadniczą część zaćmienia.
Widowisko udokumentowałam oczywiście na swój sposób, choć na czarno-biało – w rzeczywistości zacieniona część Księżyca przybrała ładny, czerwonawy kolor.
